Łoocha...
Cholernie ciężki tydzień, a jeszcze się nie skończył. Przeplatanka emocji. Smutek, radość (dużo radości) i zmęczenie (bardzo dużo zmęczenia). Działo się!
Na długie powroty do domu pomagała płyta Up Form Below zespołu Edward Shape & the Magnetic Zeros. W poprzednim poście linkowałem kawałek "Home" z tej właśnie płyty. Okazało się że pozostałe dwanaście nagrań, jest równie dobre, jeśli nie lepsze.
Miłym odkryciem dla mnie jest piosenka zespołu Florence and the Machine - Hospital Beds.
Absolutnie nie miałem czasu obejrzeć nic nowego w tym tygodniu, ale wszystkich zachęcam do obejrzenia filmu Moon, w roli głównej świetny Sam Rockwell. Polecam też ścieżkę dźwiękową z tego filmu w wykonaniu Clint'a Mansell'a (Requiem dla snu, The Wrestler, Black Swan).
No i oczywiście znów wpis nie jest taki, jakim bym sobie wymarzył.. ale chrzanić, jestem naprawdę zmęczony!
Spać.
Długie powroty?
OdpowiedzUsuńTak ten sms o 5.30 sprzed kilku dni coś mi o tym mówił ;)
"Home" Magnetic Zeros słyszałam już dawno i swego czasu mi się bardzo przejadło (moja siostra ma zwyczaj słuchania ulubionych piosenek na okrągło), ale teraz przyznam, że poprawiła mi humor, jak ją u Ciebie zobaczyłam. Nie słuchałam jeszcze reszty, ale skoro mówisz że dobre to chyba warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńMerti:
OdpowiedzUsuńCiii :P