piątek, 5 października 2012

Długie powroty do domu

Łoocha...
Cholernie ciężki tydzień, a jeszcze się nie skończył. Przeplatanka emocji. Smutek, radość (dużo radości) i zmęczenie (bardzo dużo zmęczenia). Działo się!

Na długie powroty do domu pomagała płyta Up Form Below zespołu Edward Shape & the Magnetic Zeros. W poprzednim poście linkowałem kawałek "Home" z tej właśnie płyty. Okazało się że pozostałe dwanaście nagrań, jest równie dobre, jeśli nie lepsze.

Miłym odkryciem dla mnie jest piosenka zespołu Florence and the Machine - Hospital Beds.




Absolutnie nie miałem czasu obejrzeć nic nowego w tym tygodniu, ale wszystkich zachęcam do obejrzenia filmu Moon, w roli głównej świetny Sam Rockwell. Polecam też ścieżkę dźwiękową z tego filmu w wykonaniu Clint'a Mansell'a (Requiem dla snu, The Wrestler, Black Swan).

No i oczywiście znów wpis nie jest taki, jakim bym sobie wymarzył.. ale chrzanić, jestem naprawdę zmęczony!

Spać.

poniedziałek, 1 października 2012

1+2=8

No to od początku.

Wykasowałem poprzednie posty. Stwierdziłem, że są zbyt prywatne. Blog to nie najlepsze miejsce by się uzewnętrzniać. Co prawda i tak nikt tu nie zaglądał (zresztą nie ma co się dziwić, skoro raczej nikt nie kojarzył, że jest taka strona), ale może zacznę wrzucać informacje na swojego Facebook'a, jak najdzie mnie ochota by coś tutaj napisać. Druga rzecz, że regularność postów wrzucanych przeze mnie nie istnieje.

Jeszcze słowo, co do tego uzewnętrzniania się. Niektórzy mogą się ze mną nie zgodzić, że blog, to złe miejsce na takie praktyki. Może i macie rację, z tym że ja mam głupią manierę, pisania pod wpływem jakiegoś 'natchnienia', na a wtedy tekst wychodzi trochę.. no za szczery. Zresztą normalnie, też nie wiem kiedy powinienem zamknąć gębę, więc na jedno wychodzi.

Za to pomyślałem, że mógłbym gdzieś pisać, że ostatni Batman to kupa (żart) i w ogóle. Obejrzę jakiś ciekawy film, znajdę fajny zespół, czy przeczytam coś co nie najgorszego, to mógłbym o tym napisać. Facebook kiepsko się do tego nadaje, a tutaj przynajmniej będzie to mniej więcej poukładane.

Dużo się ostatnio w okół dzieje u mnie, ale nie sprawia mi to problemu, by znaleźć trochę czasu, na przyjemności. Jeszcze tylko zaznaczę, że docelowo chciałbym pisać na bieżąco, co tam fajnego wychwyciłem, ale pewnie na początku, będę się trochę 'cofał'. Przede wszystkim Muzyka! Świerza sprawa, dwa kawałki od których się dziś uzależniłem.

Strasznie pozytywne.





Film który ostatnio obejrzałem to Wersja Ostateczna. Jednym zdaniem: niewykorzystany potencjał.

Co do książek to dopiero zacznę coś więcej pisać, jak tylko skończę ostatni tom "Gry o tron".

A, no i co do tytułu posta, to nie ma on w sobie nic 'mistycznego'. Nie wpadł mi do głowy żaden pomysł, ale na pudełku od zapałek mam taką zagadkę, by przesunąć jedną 'zapałkę', a to równanie wyjdzie.

Mi nie wyszło.